O rzeźbach Helmuta Benny w Szklarskiej Porębie.
Tradycje rzeźby w drewnie sięgają w Szklarskiej Porębie co najmniej XVIII wieku. Przez dziesięciolecia miejscowi twórcy rzeźbili dla przybywających w dolinę Kamiennej fajki, figurki świętych, ptaków czy zwierząt, postać karkonoskiego Ducha Gór, ale też i wykonywali skrzypce, które stały się lokalną specjalnością. Do miejscowych tradycji sięgnął młody twórca, który w latach dwudziestych i trzydziestych XX w. dzięki swoim rzeźbom w niecodzienny sposób rozsławił Szklarską Porębę.
Helmut Benna (ur. 9.12.1900 w Harrachovie, zm. 8.04.1969 w Springe) wywodził się ze znanej karkonoskiej rodziny zdobników szkła. W latach 1915-1916 uczęszczał do Szkoły Snycerskiej w Cieplicach Śląskich [dziś Szkoła Rzemiosł Artystycznych]. Od 1923 r. Helmut Benna zamieszkał w Szklarskiej Porębie, a warsztat rzeźbiarski założył przy ul. Jedności Narodowej 13 [dziś pizzeria “Tomato”]. Jeszcze w tym samym 1923 r. Helmut Benna wyrzeźbił zniszczony parę lat temu pomnik mieszkańców Szklarskiej Poręby poległych podczas I wojny światowej, który ustawiony był w formie krzyża wspartego przez dwóch zadumanych rycerzy na Kruczych Skałach.
Najbardziej rozpoznawalnymi w jego twórczości były drewniane, rzeźbione kierunkowskazy, których piętnaście znajdowało się w różnych miejscach Szklarskiej Poręby. Wskazywały przybyszom drogę do najbardziej atrakcyjnych miejsc “Perły Karkonoszy”. Pierwszy z nich powstał w 1925 r., następnych pięć do roku 1928, a pozostałe rzeźbiarz wykonał na zamówienie gminy do 1930 r. Powszechnie znane były oznaczenia kierujące do wodospadu Kamieńczyk, wystawy “Stowarzyszenia Artystycznego św. Łukasza” i na dworce kolejowe w Szklarskiej Porębie Górnej, Średniej i Dolnej. Żartobliwe w formie kierunkowskazy cieszyły się olbrzymią popularnością, a turyści i wczasowicze chętnie wykonywali przy nich sobie pamiątkowe zdjęcia.
W 1929 r. Helmut Benna otrzymał pierwsze miejsce w konkursie na najlepszą rzeźbę ogłoszoną przez Niemiecki Związek Rzeźbiarzy za drogowskaz “Do Placu Uzdrowiskowego i Zdrojowego” ustawiony przy ul Obrońców Pokoju, prawie na rogu z ul. Jedności Narodowej, tam gdzie dziś stoi miś polarny, z którym można się tak wspaniale fotografować. Na marginesie nasuwa się refleksja o tym, jak przez ponad pięćdziesiąt lat uległy zmianie gusta estetyczne i identyfikacja z miejscem napływających do Szklarskiej Poręby gości.
Kolejny z drogowskazów Helmuta Benny stanął na początku drogi do huty “Józefina”-“Julia”, zaraz za ostatnim po prawej stronie domem przy ul. Sikorskiego [dawne przedszkole]. Przedstawiał on dmuchacza szkła pochylonego nad formą z wykonanym w śląskim dialekcie napisem: “Do huty Józefina”. Kierunkowskaz był zaraz po wojnie wielokrotnie “wypożyczany” ze swojego miejsca w celu uświetnienia różnych uroczystości związanych z hutą szkła, po czym zaginął. Zaginęły też pozostałe kierunkowskazy, zapewne z powodu umieszczenia na nich niemieckich napisów wykonanych w dialekcie śląskim. Kierunkowskaz z dmuchaczem szkła stał się pierwowzorem dla Macieja Wokana, twórcy rzeźby ustawionej przez Towarzystwo Izerskie na terenie dawnej huty szkła Orle w 2004 r. z okazji 250 rocznicy jej założenia.
Tablice pamiątkowe
W 1928 r. Helmut Benna wykonał tablicę pamiątkową umieszczoną dla upamiętnienia pobytu Gerharta Hauptmanna na jego dawnym domu przy ul. 11 Listopada 23. Przedstawiała ona postacie z najbardziej znanych dramatów pisarza, które powstały podczas jego pobytu w Szklarskiej Porębie. Na fasadzie budynku umieszczono też osobną tablicę poświęconą Carlowi Hauptmannowi.
Innym znanym dziełem Helmuta Benny była tablica upamiętniająca Josepha Partsch, wybitnego geografa i geologa, profesora uniwersytetów we Wrocławiu i Lipsku oraz jego brata Carla Partsch, wrocławskiego lekarza, umieszczona na ich dawnym domu przy Osiedlu Huty [była wzorcownia, wcześniej niewielkie muzeum].
Latem 1934 r. odsłonięta została kolejna tablica pamiątkowa umieszczona na Schronisku Pod Łabskim Szczytem upamiętniająca dwukrotny pobyt w tym miejscu w 1809 r. wybitnego pisarza niemieckiego romantyzmu Teodora Körnera (1791-1813). Młody Körner zakochał się tam w Teresie-Veronice, córce Franza Hallmanna, ówczesnego właściciela schroniska. Miłość ta stała się tematem jego znanego eposu “Edward i Weronika”. Na marginesie warto dodać, że tablica upamiętniająca jego pobyt w Górach Izerskich po czeskiej stronie na szczycie Smreka koło Novego Mesta została uroczyście odsłonięta w obecności wielu setek turystów w 2004 r.
Jeszcze w tym samym 1934 roku na dworcu kolejowym w Szklarskiej Porębie Górnej zawisła duża drewniana płaskorzeźba przedstawiająca panoramę miasta i okolic. Dało to podróżnym możliwość szybkiej orientacji w położeniu i topografii terenu.
Dzięki działalności Helmuta Benny Szklarska Poręba zyskała niekonwencjonalny wystrój tworzący “małą architekturę”, ciekawy wyróżnik o lokalnym, karkonosko-izerskim charakterze. Rzeźbiarz częstokroć łączył żartobliwą treść z artystyczną formą, a jego kierunkowskazy służyły jednocześnie jako świetnie podana, czytelna informacja dla przybywających tutaj licznych turystów i wczasowiczów.
Przemysław Wiater
O świętym Wawrzyńcu w Karkonoszach słów kilka.
Święty Wawrzyniec – to diakon i męczennik chrześcijański żyjący w III wieku naszej ery. Prawdopodobnie pochodził z Hiszpanii, z aragońskiego miasta Huesca, gdzie obecnie co roku w dniach od 9 do 15 sierpnia trwają obchody dla uczczenia postaci świętego. W Rzymie, dokąd przybył, papież Sykstus II powierzył Wawrzyńcowi administrację dóbr i opiekę nad ubogimi. Gdy podczas kolejnej fali prześladowania chrześcijan urzędnicy cesarscy zażądali od Wawrzyńca wydania wszystkich skarbów kościelnych, on odprawił ich, a bogactwa rozdał biednym. Po kilku dniach zgromadził całą biedotę Rzymu, oświadczając prześladowcom: ”Oto są skarby Kościoła!”. Tradycja mówi o męczeńskiej śmierci Wawrzyńca dnia 10 sierpnia 258 r. na rzymskiej Via Tiburtina, rozciągniętego na rozżarzonej do czerwoności kracie, która w ikonografii chrześcijańskiej stanowi jego atrybut. Podczas męczarni, z wolna przypiekany na żywym ogniu, Wawrzyniec miał rzec oprawcy: „Czy nie widzisz, że ciało moje jest już dość przypieczone? Obróć je teraz na drugą stronę!”
Niezwykłe okoliczności męczeństwa świętego Wawrzyńca sprawiły, że jego kult szybko się rozpowszechniał od schyłku starożytności. Jeden z najstarszych formularzy liturgicznych, zwany Sakramentarzem Leoniańskim, zawiera kilkanaście różnych tekstów modlitw przeznaczonych do wygłaszania podczas uroczystości poświęconej upamiętnieniu świętego Wawrzyńca, która przypada na dzień 10 sierpnia.
Święty Wawrzyniec był czczony jako patron ubogich, administratorów, bibliotekarzy, studentów, na równi ze świętym Florianem był opiekunem straży pożarnych, ale i innych zawodów związanych z ogniem; pszczelarzy, prasowaczek, piekarzy, kucharzy, piwowarów, destylatorów, oberżystów i winnic. Według tradycji szczególnym kultem w Karkonoszach otaczali go wytapiacze szkła, hutnicy, górnicy oraz walońscy poszukiwacze skarbów, minerałów i kamieni szlachetnych. Święty Wawrzyniec wzywany jako orędownik chronił od pożarów, pomagał również cierpiącym w bólach pleców i w chorobach reumatycznych. Według legendy co piątek miał schodzić do czyśćca, aby wybawić choćby jedną duszę.
W symbolice chrześcijańskiej święty Wawrzyniec przedstawiany jest w dalmatyce, w jednej ręce trzymając kratę, na której był spalony, w drugiej gałązkę palmy, jako symbol męczeństwa. Postać świętego może też występować z ewangelią i krzyżem lub z torebką na pieniądze, z której rozdawać miał je ubogim. Na planie kraty, na której męczono świętego, został zbudowany przez Filipa II w XVI wieku Escorial – położony pod Madrytem pałac królów hiszpańskich. Święty Wawrzyniec stał się patronem frankońskiej Norymbergi, a jego imię nosi najważniejsza rzeka Kanady oraz Zatoka Świętego Wawrzyńca.
Imię Wawrzyniec było stosunkowo często spotykane w Polsce. Jego odpowiednikiem w łacinie jest imię Laurentius, a żeńską odmianą – Laura.
Święty Wawrzyniec w Karkonoszach
Postać świętego Wawrzyńca od dawna znana była w Karkonoszach. W czasach nowożytnych pełni jeszcze obaw ludzie coraz częściej zapuszczali się w nieprzystępne królestwo groźnego Ducha Gór. Z czasem o Śnieżkę zaczęły się toczyć spory graniczne. Do szczytu rościł sobie pretensje Albrecht hr. Wallenstein, wybitny wódz wojsk cesarskich podczas wojny trzydziestoletniej oraz rodziny Harrachów i Schaffgotschów. W 1665 r. dla udokumentowania swoich praw na najwyższym szczycie Karkonoszy Christoph Leopold von Schaffgotsch rozpoczął budowę kaplicy pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Fundacja kaplicy miała oznaczać także ostateczne pokonanie złych mocy i przypieczętowanie chrześcijańskiego panowania nad Karkonoszami. Miało się to stać za pośrednictwem świętego Wawrzyńca – patrona ludzi związanych z górami. Roboty budowlane, którymi kierował Bartłomiej Nantwig z Gryfowa Śląskiego, posuwały się powoli, pomimo, że okresowo pracowało tutaj do 60 robotników. Tak długi czas budowy okoliczni mieszkańcy tłumaczyli tym, że złe duchy zamieszkujące szczyt Śnieżki, nie chcą dopuścić do powstania kaplicy. Pomimo licznych przeciwności budowę ukończono w 1681 r., kiedy to kaplicę w dniu świętego Wawrzyńca uroczyście konsekrował Bernhard Rossa, znany opat klasztoru cystersów w Krzeszowie. Przy poświęceniu kaplicy opatowi asystowało 10 duchownych i ponad 100 wiernych.
Kaplicą na Śnieżce opiekowali się cystersi z należących do rodziny Schaffgotschów Cieplic Śląskich. Nieco powyżej dzisiejszego schroniska Strzecha Akademicka cystersi wznieśli schron mający chronić wędrowców w razie niepogody, który zwany był jako „Księże Schronisko” i funkcjonował w latach 1738-1824.
Zbudowanie kaplicy świętego Wawrzyńca na Śnieżce przyczyniło się do zwiększenia liczby peregrynacji na Śnieżkę. Kilkakrotnie odprawiane w ciągu roku msze przyciągały wiernych. Liczba odwiedzających kaplicę wzmogła się jeszcze od wprowadzenia w 1708 r. regularnych nabożeństw, które odbywały się do 1749 r. pięć razy w roku, a później ich ilość zmniejszono do trzech. Msze święte odprawiane na Śnieżce cieszyły się dużym powodzeniem. Korzystali z nich, oprócz dawnych turystów i pielgrzymów, także mieszkańcy okolicznych bud pasterskich, położonych tak po czeskiej, jak i śląskiej stronie gór. Cystersi sprawowali opiekę nad kaplicą aż do kasacji zakonu w Prusach w 1810 r. W latach 1824-1854 dawna kaplica służyła jako schronisko, a barokowy ołtarz z rzeźbą świętego Wawrzyńca przeniesiono do kaplicy świętej Anny przy Dobrym Źródle nad wsią Sosnówka. Obecnie w kaplicy na Śnieżce, co roku 10 sierpnia, w dzień św. Wawrzyńca odprawiane jest nabożeństwo i obchodzone jest „Święto przewodników i ludzi gór”.
Według późniejszych, legendarnych przekazów, w 1148 r. mistrz górniczy Laurentius Angelus odkrył złoża rudy żelaza w Kowarach na zboczu góry Rudnik, a w 1156 r. pokłady ołowiowo- i miedzionośne w niedalekiej Miedziance w Rudawach Janowickich. Laurentius Angelus mógł być jednym z pierwszych poszukiwaczy minerałów i kamieni szlachetnych, którzy przybyli w Karkonosze. Być może Imię Laurentius mogło zostać nadane kowarskiemu górnikowi później, dla utrwalenia jego postaci w dziejach, gdyż to właśnie święty Wawrzyniec znany był w karkonoskiej tradycji jako patron górników, hutników i poszukiwaczy skarbów.
W 1158 r. książę Bolesław Kędzierzawy wysłał dwunastu poddanych w dolinę Jedlicy, na północne zbocza wzniesienia Średniak, poniżej Przełęczy Okraj, którzy założyli osadę o nazwie “Żelazna Góra”, zaczęli wydobywać rudę i ją wytapiać. W 1225 r. kowarscy górnicy i hutnicy wybudować mieli drewnianą kaplicę pod wezwaniem św. Wawrzyńca.
W Dziwiszowie, opodal Jeleniej Góry, znajduje się wzmiankowany w początkach XIV wieku gotycki kościół pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Okolice Dziwiszowa były w średniowieczu miejscem intensywnych poszukiwań złota pozyskiwanego z potoków i szybów górniczych. Badania archeologiczne prowadzone tutaj w latach dziewięćdziesiątych XX wieku stwierdziły istnienie ponad takich 120 szybów. W jednym z nich założono wykop sondażowy, a znalezione fragmenty naczyń ceramicznych pozwoliły datować koniec prowadzonej w nim eksploatacji na XV-XVI wiek. Jeszcze i dziś w okolicznych potokach, a szczególnie w potoku o nazwie Złotucha, można natrafić na drobiny tego najszlachetniejszego z kruszców. Nie można wykluczyć, że poświęcenie kościoła w Dziwiszowie świętemu Wawrzyńcowi miało związek z eksploatacją mineralogiczną tych terenów.
Współcześnie święty Wawrzyniec został uznany za patrona przez Sudeckie Bractwo Walońskie. Walończycy w porozumieniu z Nadleśnictwem Szklarska Poręba zamierzają ufundować kaplicę świętego Wawrzyńca w Czerwonej Jamie – niewielkiej jaskini powstałej po wybraniu gniazda pegmatytów w pierwszej połowie XIX w. Czerwona Jama położona jest przy szlaku zielonym prowadzącym wzdłuż rzeki Kamiennej, opodal Czeskiego Brodu, na granicy Szklarskiej Poręby Średniej i Szklarki.
Tak więc, dzięki górnikom, hutnikom i Walonom postać wywodzącego się z Hiszpanii świętego Wawrzyńca na trwałe zagościła w Karkonoszach.